Z Życia Wzięte

Górskie przygody Zośki

Nigdy nie miałam problemu z ufnością i nawiązywaniem nowych relacji. Jako kilkuletnie dziecko zwiałam na wyjeździe rodzicom z samego rana, a znaleźli mnie w towarzystwie dwóch starszych pań. Piłam z nimi herbatkę i rozmawiałam na poważne tematy, jednocześnie bardzo dobrze się bawiąc.
Mam to chyba we krwi. Ale pojechać w góry, przejść 80 kilometrów po różnych szlakach i przeżyć taką wyprawę z osobą, którą spotykam na żywo po raz pierwszy?
Okazuje się, że się da i jeszcze można się dobrze bawić 😉 A jakie historie się potem opowiada – zapraszam na górskie przygody Zośki!

[Pozytywne historie] „Hej, nauczysz nas rzucać?”

Kiedy usłyszałam to pytanie, trochę mnie zatkało. Przełknęłam rosnącą w gardle gulę i powiedziałam „jasne, przynajmniej spróbuję”. Pierwszy raz miałam wcielić się w tę osobę, która uczy, a nie jest uczona.
Ciekawe doświadczenie, nie powiem.

Przestań gadać, zacznij działać!

Tyle tych wpisów zaczynam „ostatnio..”, bo większość tematów poruszanych na blogu to moje bieżące rozterki, przemyślenia i problemy. Tym razem chcę się zmierzyć z taką aktywną biernością lub też bierną aktywnością 😉 O co chodzi? Już tłumaczę!

Przewiń na górę