Mam wrażenie, że w kwestii życzeń noworocznych nie odkryję już Ameryki – większość zostało powiedziane, napisane i przekazane. Dlatego dziś mogę jedynie opowiedzieć historię, która przydarzyła mi się tuż przed świętami, a z której może wynieść coś każdy z nas.
Krótko o bibliotekach i przypadkach
Biblioteka SGH-u, Stuttgart, Dublin i rozmowy w busie. O co chodzi? Zapraszam w podróż pełną książek, długich popołudni, kilku zachwytów i przypadkowych spotkań.
Złośliwa Nutella i pozorna wygrana
Trzy wpisy napoczęłam, ale w każdym kolejnym gdzieś po drodze utykałam. Dlatego też zabrałam się za historię wziętą z życia – takie pisze się najłatwiej, najszybciej i najprzyjemniej. Nie trzeba się zbyt wiele zastanawiać, bo historię znasz dobrze. W końcu przydarzyła się właśnie Tobie. Zapraszam więc do historii, która wydarzyć mogłaby się każdemu, ale jednak to ja byłam tą szczęściarą…