Przemyślenia

Dogfrisbee – trening 31.03.2021

Nigdy wcześniej tego nie robiłam, nie wrzucałam filmików z treningów dogfrisbee, a właściwie jakichkolwiek na bloga. Ale, właściwie czemu nie? Zorientowałam się, że na Instagramie nie starczy mi miejsca, na Facebooku będzie niewygodnie i ciasno… Z pomocą przyszedł blog.
Może komuś taka analiza krok po kroku codziennego treningu w czymś pomoże, rozjaśni lub zainteresuje samym sportem, którym jest dogfrisbee.

Nie wiem, kiedy to się stało

Wpis po pół roku – nie wiem, kiedy minęło te sześć miesięcy, a tym bardziej, kiedy minęło te pięć lat z Beethovenem. Ale w tym tygodniu stało się coś, co dobitnie mi pokazuje, że tak – pięć lat minęło i te lata nie były zmarnowane.

Weekendowa historia – krew, płacz i śmiech przez łzy

Będzie trochę słów, ale po pierwsze to dość dobra i pouczająca historia, a po drugie macie w pakiecie Zośkę Wojowniczkę walczącą ze swoimi strachami. ?⚔️ Mówiłam, talentu nie mam i nigdy nie miałam również samozaparcia, żeby coś z tym zrobić, ale rysunek jest. I narysowanie tego (palcami na telefonie) zajęło mi trzy godziny. Proszę docenić. Historia jest kontynuacją tego posta na Fanpage’u, więc warto go przeczytać przed lekturą samego wpisu.

Przewiń na górę