Wpis po pół roku – nie wiem, kiedy minęło te sześć miesięcy, a tym bardziej, kiedy minęło te pięć lat z Beethovenem. Ale w tym tygodniu stało się coś, co dobitnie mi pokazuje, że tak – pięć lat minęło i te lata nie były zmarnowane.
Weekendowa historia – krew, płacz i śmiech przez łzy
Będzie trochę słów, ale po pierwsze to dość dobra i pouczająca historia, a po drugie macie w pakiecie Zośkę Wojowniczkę walczącą ze swoimi strachami. ?⚔️ Mówiłam, talentu nie mam i nigdy nie miałam również samozaparcia, żeby coś z tym zrobić, ale rysunek jest. I narysowanie tego (palcami na telefonie) zajęło mi trzy godziny. Proszę docenić. Historia jest kontynuacją tego posta na Fanpage’u, więc warto go przeczytać przed lekturą samego wpisu.
[Pozytywne historie] Podziękowania w wielkim stylu
Można powiedzieć „dziękuję”. Można napisać karteczkę. Można przytulić, wręczyć bukiet kwiatów, pocałować, zabrać na lody, popłakać się ze wzruszenia.
Można też wysłać paczkę.