Pupilowe Wyzwanie – w grupie łatwiej!

pupilowe wyzwanie - pupilu - bthegreat.pl

Z jednej strony jestem mistrzem mobilizowania się, a z drugiej czas przecieka mi między palcami. Po powrocie do domu kładę się na łóżku i pół godziny spędzam… na nic nie robieniu. A tyle można by zrobić!
Z tego też powodu powstało Pupilowe Wyzwanie. Żeby wzajemnie się motywować nie tylko do aktywności z psem (piszczący pupil pod drzwiami skutecznie wyciąga nawet na deszcz), ale też żeby ograniczyć cukier, robić dobre rzeczy dla innych, planety i samego siebie.
Zośka, jak zwykle, wzięła i przerobiła w swoją wersję. Bo jakżeby inaczej!
Jednak od pierwszego maila wiedziałam, że współpraca z PupiLu przy tym projekcie może zrobić dużo dobrego…

piórko - bthegreat.pl

Czym jest Pupilowe Wyzwanie?

W sumie jest tym, czego od niego potrzebujesz.
Dzięki swojej dość nieokreślonej formie pozwala na wprowadzenie w swoją codzienność nowych nawyków, dobrych zmian i większej ilości czasu dla czworonoga.

Spytałam kilka dni temu Agnieszkę co sama rozumie przez to wyzwanie i urzekła mnie jej odpowiedź.

Chodzi o aktywność z psem – zwłaszcza jeśli ktoś mieszka w domu z ogrodem. Żeby zwrócić uwagę, że ogród to nie wyznacznik szczęścia dla psa. Ani szybki spacer wokół bloku.
Ale chcę też mówić o zero waste. Że to styl życia, który poprawi jakość życia zwierząt. (…)

Agnieszka, założycielka PupiLu. Stworzyła Pupilowe Wyzwanie, w którego organizacji mam okazję jej towarzyszyć 🙂

Sama planowałam monitorować codzienne aktywności z Beethovenem, przeplatając różne z nich po sobie. Główną pomocą, prócz innych osób zaangażowanych w wyzwanie, jest planer.

pupilowe wyzwanie - bthegreat.pl
Planer do pobrania na stronie wyzwania 🙂

Jako istny burżuj (i pasjonat ekologicznych rozwiązań) używam suchościeralnej wersji planera, którą możecie kupić za kilkanaście złotych w sklepie PupiLu.

Prócz spacerów w trzech różnych długościach, znajdują się tam też kategorie: „Nauka Komend”, „Trening Sportowy”, „Zabawa Szarpakiem” i „Zabawy Węchowe”. A co ciekawsze, na samym dole znajduje się pusty, nie nazwany wiersz.

Głowiłam się pół dnia, co tam wpisać. Skupić się na środowisku, ekologii? A może dodać coś z psiej części życia? Może jednak pomoc w domu?
No i wykombinowałam.
Dobra Rzecz.

Dobra Rzecz

Jakiś czas temu doszło do mnie, że lubię robić dobre rzeczy. Rodzice czytając to pewnie śmieją się pod nosem, bo mój pokój to utożsamienie chaosu, a porządki domowe wykonuję raczej z przymusu niż przyzwoitości.
Mimo wszystko, nie kłamię.

„Piękno.
W drobnych rzeczach.
Dobro.
W małych uczynkach.”

Uczucie, że zrobiłaś dziś coś dobrego, jest nie do opisania. Nawet jeśli z kimś się pokłóciłaś, zepsułaś telefon, stłukłaś trzy talerze czy nadepnęłaś na łapę swojego psa, kończąc dzień wiesz, że zrobiłaś coś dobrego.
Pupilowe Wyzwanie pomogło mi nadzorować moje małe, dobre rzeczy.

Jednego dnia było to zrobienie sobie obiadu dzień wcześniej, innego obudzenie się pół godziny przed budzikiem, żeby posiedzieć na macie i trochę się porozciągać. Zdarzył się nieplanowany trening z psem albo zakup pieczywa w własnej torbie z przemiłym dialogiem z ekspedientką.

Takie małe chwile tworzą życie. Warto spróbować!

pupilowe wyzwanie - bthegreat.pl
Tak wyglądała moja tablica w niedzielę, przygotowana na nadchodzący tydzień. Posprzątałam ją pierwszy raz – opłacało się!
pupilowe wyzwanie - bthegreat.pl
Tak wyglądał planer po w trakcie czwartego dnia wyzwania – zróżnicowanie najważniejsze!
piórko - bthegreat.pl

Czy warto wziąć udział w wyzwaniu?

Każdy pretekst do robienia dobrych rzeczy i wprowadzania pozytywnych zmian jest warty próby, prawda?
Z Agnieszką miałam okazję współpracować wcześniej. Od zawsze traktowała mnie na poważnie, doceniała moją pracę nawet, gdy naginałam terminy i nie odpisywałam przez dłuższy czas.
Pisałam już o adresówce i notesie (zwanym również PupiBujo), a teraz mam okazję opowiedzieć o czymś większym – wydarzeniu.

Wzięłabym udział w wyzwaniu nawet dla samej Agnieszki. A że pomysł uważam za świetny, tym bardziej nie mogłabym go ominąć.
Kiedy Pupilowe Wyzwanie dobiegnie końca, wraz z Agnieszką wybierzemy osoby z najciekawszymi pomysłami, najbardziej aktywne i jeszcze według kilku innych kategorii, aby podziękować za wzięcie udziału w akcji. I to podziękowanie nie będzie tylko słowne, ale i materialne – a kalendarze PupiLu robi wspaniałe!

piórko - bthegreat.pl

Dopiero połowa wyzwania za nami, więc jeśli ktoś z Was wciąż chciałby wziąć udział, może dołączyć się w dowolnym momencie! Swoje postępy publikuję głównie na Instagramie, ale równie dobrze można pochwalić się na Facebooku, blogu lub w ogóle robić to tylko dla siebie.
Planer nie przyda się tylko podczas wyzwania, ale i na co dzień!

Pupilowe Wyzwanie – w grupie łatwiej!
Przewiń na górę