[Recenzja] Przysmaki Naturea

Zostaliśmy wybrani na testerów przysmaków firmy Naturea Polska już ponad 3 tygodnie temu. Smakołyki zostały zjedzone, przynajmniej w większości – o tym już dalej we wpisie!

Podstawowe informacje

  • 7 różnych rodzajów (tych przysmaków, które trafiły w nasze ręce)
  • różnej wielkości kawałki
  • naturalna nagroda dzięki prostemu składowi
  • data ważności na opakowaniu
  • z reguły opakowania 80g
  • do kupienia tutaj!

Tyle widać na pierwszy rzut oka. Ładne opakowanie (mi przypadła do gustu w szczególności kolorystyka i układ napisów), pro nature i pięknie wyglądające smakołyki. A jakie są naprawdę?

Prawie takie, jak wyglądają. Prawie 😉

Zdjęcie wstawione tak o, ale tak mi się spodobało, że musiało tu wylądować ♥

Nasza Opinia

Gdy paczka dotarła, pozytywnym zaskoczeniem był dołączony katalog produktów Naturea i kupon rabatowy na kolejne zakupy. Doceniam i bardzo dziękuję!

Od pierwszych chwil furorę zrobił Pan Tuńczyk. Ten tam, drugi od lewej:

Rybka śmierdzi, więc na start ma +10 do bycia fajną. Świetnie nam się sprawdziły też kawałki kurczaka i wieprzowe żołądki, z chęcią wykorzystam kupon i dokupię kolejne opakowania. Kurze serca Bet też aprobuje i lubi, ale ja już mniej. Są najbardziej wilgotne ze wszystkich przysmaków, więc brudzą ręce. Przez kształt nie można ich podzielić, a na trening się średnio nadadzą, bo są bardzo duże. Dlatego polecam do nagradzania za niesamowity wyczyn, ale do codziennego użytku raczej się nie nadają.

Z rybią skórą sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. To jedyny rodzaj smaków, który nam jeszcze został, a to wszystko przez to, że jest taka. Pewnie pytacie się – jaka?

Niestety, nie mam zielonego pojęcia. Fioletowego też.

Gdy Bet wziął do pyska pierwszy kawałek, zaczął go wesoło chrupać. Po chwili żucia wypluł, bo nie był w stanie sobie z nią poradzić. Zachowywała się dla niego dziwnie, inaczej niż inne smakołyki dotychczas próbowane. Z tego też powodu, Beethoven raz je je, a raz nie. Taki francuski pomiot…znaczy kochany piesek oczywiście!

Kolejną sprawą są opakowania. Estetyczne, można by się pokusić o nazwanie ich minimalistycznymi, ale są niezbyt praktyczne. Nie tak łatwo je zmusić do stania, a po otworzeniu plastikowej części przechowywanie nie jest najwspanialsze. Oczywiście, da się folię nakleić z powrotem, bo się elegancko klei, ale dużo wygodniejsze było by zamknięcie na zamek (taki klik-klik! pstryk-pstryk!). 

Na spacery pakowałam przysmaki w torebki foliowe lub w małe pudełeczko, nabyte z pewnością gdzieś w czeluściacj Ikei. Prezentuje się następująco:

Na zdjęciu widoczne kawałki kurczaka 😉

Takim bonusem była jeszcze próbka karmy Naurea Polska, trochę zaskoczyła nas wielkość granulek – są naprawdę spore! Beethoven chętnie na nie trenował, nie brudziły zbytnio rąk i pachniały jak klasyczna sucha karma 🙂

Podsumowanie

+ prosty skład

+ wiele rodzajów

+ atrakcyjne dla psa dzięki swojej naturalności

+/- różny rozmiar smakołyków

+/- cena

– brak strunowego zapięcia, dosyć nieporęczne opakowania

Bardzo polecamy wszystkim przysmaki od Naturea Polska, w szczególności kawałki tuńczyka, kurczaka i żołądki wieprzowe 😀 Nawet niejadek wcina!

 

[Recenzja] Przysmaki Naturea
Przewiń na górę