[Recenzja] Collar Liker – niezbędnik pływaka

Gdy kończył się rok szkolny, a na horyzoncie widniał napis: „WAKACJE” postanowiłam nabyć zabawkę do zabawy w wodzie. Wiedziałam, że w tym roku czeka nas wyprawa do Chorwacji (duużo wody) jak i działki (rzeka Pilica). Zależało mi, żeby zabawka nie nasiąkała, pływała, wytrzymała przynajmniej dwa sezony i mieściła się w nerce. Tym sposobem natrafiłam na piłkę Liker.

Podstawowe informacje

Collar Liker to piłka zrobiona z mieszanki nylonu, plastiku, gumy i o dziwo bawełny. Tak podaje producent, po więcej informacji zapraszam tutaj. Jest całkowicie bezpieczna, nietoksyczna dla psa. Dzięki temu, że jest lekka (rozmiar M waży zaledwie 40 g), bez problemu unosi się na wodzie. Zanurzona, wyskakuje (sprawdzone info, była świetna zabawa 😉 ). Jej cena wynosi 12-27 zł w zależności od rozmiaru.

Występuje w jednym kolorze (pomarańczowym) i trzech rozmiarach (Small – 5cm średnicy, Medium 7cm i Large 9cm). Jest przeznaczona do treningów i zabawy, nie należy zostawiać jej psu, ponieważ doprowadzi to do wielu uszkodzeń piłki. My posiadamy rozmiar M 😀

Tuż po odebraniu paczki – była zapakowana w zwykłe tekturowe pudełko, kupiłam piłkę od Toys4dogs.pl

Tak Likera opisuje producent. A co ja myślę i wiem o tej piłce?

Nasza opinia

1.Wytrzymałość

Piłkę otrzymałam 24 czerwca tego roku. Używam jej intensywnie, prócz Beethovena testował ją również Bingo – 1,5-roczny flat coated retriever należący do moich dziadków. Nie raz zdarzało się, że Bet uciekał z piłką i żuł ją po kątach. Uwielbia tak robić. Mimo to, zabawka po prawie 2 miesiącach wygląda następująco:

Widzicie te malutkie kropeczki? Tak, te z przodu 😉

O! Tu też są!

Patrząc na porozrywane Pullery, dziura na dziurze, myślałam, że Liker będzie wyglądał podobnie. A jednak. Trzyma się uparciuch jeden. Mimo dużego wycisku nadal wygląda ładnie i estetycznie ♥

2.Czyszczenie

Rzucałam tę piłkę do wody, w piach, w błoto. Była w każdych warunkach. Każdych. Gdy się zabrudziła (nieuniknione zjawisko) wystarczyło przepłukanie ciepłą wodą. Przy ekstremalnym brudzie przydatne było również mydło. Sól nie pozostawia żadnych śladów na piłce, można wytrzeć o ręcznik i jest jak nowa 😉

 

Oto i testerzy, Bingo wkradł się na oba zdjęcia, Beethoven musi zadowolić się jednym 😉

3.Unoszenie się na wodzie

Jak najbardziej. Pisałam już wcześniej, że po zanurzeniu zabawki, piłka wyskakuje. Zabawy było co nie miara. Do tego gonienie uciekającej zabawki było kilkukrotnie zabawniejsze niż zwykły aport. Rzeka robi swoje 😉

W morzu problemów też nie było, była widoczna z dużego dystansu 😀

„Płynę!”

4.Odbijanie się od różnych powierzchni

Z tym też nie ma problemu. Co prawa nie udało mi się jej odbić od wody, ale powiedzcie szczerze – jaka zabawka odbija się od wody? No właśnie. Jest lekka, więc wyrzucenie jej na dużą odległość wydaje się problemem, ale nie miałam z tym kłopotu. Niestety nie mam wielkich mięśni, więc Bet musiał się zadowolić przeciętną odległością :/ Ale to już nie wada piłki, ale moja 😛

Liker na Dog Games Summer 2017, w przerwie między konkurencjami 😉

Podsumowanie

+unosi się na wodzie

+jest lekka

+łatwa w czyszczeniu

+odbija się do ziemi

+cena

+/- wytrzymałość

I nie ma minusa! Żadnego! To się często nie zdarza 😛

„Koniec pisania! Rzuć wreszcie!”

[Recenzja] Collar Liker – niezbędnik pływaka
Przewiń na górę