Cześć.
Jest sobota wieczór, siedzę na łóżku i jedną ręką składam pranie, a drugą piszę. Nie wiem o czym. Wpis jeszcze nie ma tytułu, choć kilka przewija mi się gdzieś między zwojami.
To setny wpis, więc obiecałam, że będzie.
Ale nie obiecałam, że będzie taki jak inne.