źli ludzie

Są ludzie i parapety – czemu muszę spotykać tych drugich?

Czasem mam wrażenie, że są ludzie i parapety.
Jedni tworzą takie dobre miejsca, jak zdrowy sklep dla zwierząt, a inni wołają za Tobą, że ich pies powinien ugryźć Cię w cztery litery. Wspaniale, nie?

Niektórzy ludzie życzą Ci źle…

Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardzo zachęcająco. Byłam umówiona na dwugodzinny trening rzucania w towarzystwie fantastycznych zawodników. Zamiast tego siedzę z opatrunkiem na przedramieniu bo mam ranę na ręce. Na głębokość kilku minimetrów, możliwe że ponad pół centymetra. Co ciekawe, dziura perfekcyjnie pasuje do kła Beethovena. To nie jest przypadek. Tę ranę zrobił on.
A wszystko byłoby dobrze, gdybym była ostrożniejsza, a pewien pomiot ludzki (nie nazwę go człowiekiem) miał choć trochę empatii i nie życzył źle innym. Na przykład mojej osobie.
Po takim przydługim wstępie zapraszam do wpisu, w którym wszystko zostanie wyjaśnione.

Przewiń na górę