wyjazd bez psa

Wigilia bez psa – toż to skandal! A może jednak nie?

Tyle rzeczy robiłam źle, że już od dawna wisi nade mną tytuł Najgorszej Psiej Właścicielki. Mimo wszystko postanowiłam się głośno nie chwalić tym, że przy wigilijnym stole zabrakło jednego, czarno-białego futra. Jeszcze zamiast życzeń dostałabym pomidory. Zgniłe. W twarz.
Udało mi się przeżyć wydarzenie, jakim jest wigilia bez psa. Co więcej, Beethoven również wyszedł z tego cało.

Dojrzała relacja z psem – wyjazd w pojedynkę

Ludzie lubią się dzielić na grupy, popadać w skrajności. W przypadku właścicieli psów często spotkamy się z podejściem, że gdy wyjeżdżasz gdzieś bez swojego czworonoga, to możesz go już właściwie oddać. Przecież go nie kochasz.
Z drugiej strony pojawią się osoby, których psy częściej widują opiekunów i rodzinę, niż własnych właścicieli.
Jak możecie się już domyśleć, zdrowe podejście jest gdzieś pomiędzy. I chyba wreszcie doszłam do swojego złotego środka. Co więcej, relacja z psem mogła na tym zyskać.

Przewiń na górę