Życie z psem

Przedtreningowe sytuacje – kawy pić nie muszę

Święto Internetowe (Narodowe to nie ta ranga): Beethoven łapał dyski.
Znaczy, to akurat mnie nie dziwi, bo w końcu jest stworzony do tego, żeby ratować moje koślawe rzuty, ale przez ostatnie dnie nie miałam czasu i warunków, żeby wyjść z nim na więcej niż trzydzieści minut.
Niestety, żeby trening był piękny, trzeba to zrównoważyć jakimiś negatywnymi emocjami. Nie mogę być zbyt długo szczęśliwa, bo nie docenię tych małych zwycięstw – dzięki Ci losie, że o mnie dbasz.

Piłka będzie nam towarzyszyć na każdym spacerze….

Czasem miewam dobre pomysły. Na pewno znacie takie osoby, które rozwiązaniami rzucają z rękawa, jak asami, a ogranicza ich jedynie wyobraźnia.
Szkoda, że nikt was nie uświadomił, że 1/3 tych pomysłów nie ma sensu, jakaś część jest niemożliwa do zrealizowania, a te perełki pewnie umkną natłoku myśli.
Ale tym razem przybijam sobie mentalną piątkę, bo zabranie okrągłego przedmiotu uratowało mi tyłek. Od teraz piłka będzie nieodłączną częścią wyposażenia spacerowego.

Dojrzała relacja z psem – wyjazd w pojedynkę

Ludzie lubią się dzielić na grupy, popadać w skrajności. W przypadku właścicieli psów często spotkamy się z podejściem, że gdy wyjeżdżasz gdzieś bez swojego czworonoga, to możesz go już właściwie oddać. Przecież go nie kochasz.
Z drugiej strony pojawią się osoby, których psy częściej widują opiekunów i rodzinę, niż własnych właścicieli.
Jak możecie się już domyśleć, zdrowe podejście jest gdzieś pomiędzy. I chyba wreszcie doszłam do swojego złotego środka. Co więcej, relacja z psem mogła na tym zyskać.

Przewiń na górę