Życie z psem

Dojrzała relacja z psem – wyjazd w pojedynkę

Ludzie lubią się dzielić na grupy, popadać w skrajności. W przypadku właścicieli psów często spotkamy się z podejściem, że gdy wyjeżdżasz gdzieś bez swojego czworonoga, to możesz go już właściwie oddać. Przecież go nie kochasz.
Z drugiej strony pojawią się osoby, których psy częściej widują opiekunów i rodzinę, niż własnych właścicieli.
Jak możecie się już domyśleć, zdrowe podejście jest gdzieś pomiędzy. I chyba wreszcie doszłam do swojego złotego środka. Co więcej, relacja z psem mogła na tym zyskać.

Pies aspołeczny w podróży

Psy są różne. Czegokolwiek byśmy nie robili, nie znajdziemy dwóch takich samych. Chociaż czasem bardzo byśmy chcieli.
Niektóre czworonogi można określić ekstrawertykami – kochają wszystko, co się rusza, odnajdują się w dużych grupach i nawiązywanie nowych znajomości mają we krwi. Są też takie psy, które czują się najlepiej w znanym sobie towarzystwie i raczej nie umieją zachować się poprawnie w sytuacji z nieznanymi im osobami.
Gdyby narysować na ziemi linię i kazać psom ustawić się po jednej ze stron, Beethoven stanąłby na skraju, jedną łapą i ogonem zahaczając o pierwszą grupę – bardziej pasuje do tego drugiego typu. Ale to nie oznacza, że nie da się z nim podróżować.
Da się, i to jeszcze jak!

„Trenowanie to przyjemność” – jak jest naprawdę?

Każdy wcześniej lub później trafia na swoje zainteresowanie, hobby. Na początku podchodzimy do tego z wielkim zapałem, bawimy się przy tym świetnie. Kiedy dochodzą do tego pierwsze poprzeczki, wymagania i ambicje, sprawa przeradza się w bardziej skomplikowaną.
Pytanie, czy kosztem swoich wyobrażeń nie poświęcamy radości?

Przewiń na górę