Życie z psem

Niektórzy ludzie życzą Ci źle…

Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardzo zachęcająco. Byłam umówiona na dwugodzinny trening rzucania w towarzystwie fantastycznych zawodników. Zamiast tego siedzę z opatrunkiem na przedramieniu bo mam ranę na ręce. Na głębokość kilku minimetrów, możliwe że ponad pół centymetra. Co ciekawe, dziura perfekcyjnie pasuje do kła Beethovena. To nie jest przypadek. Tę ranę zrobił on.
A wszystko byłoby dobrze, gdybym była ostrożniejsza, a pewien pomiot ludzki (nie nazwę go człowiekiem) miał choć trochę empatii i nie życzył źle innym. Na przykład mojej osobie.
Po takim przydługim wstępie zapraszam do wpisu, w którym wszystko zostanie wyjaśnione.

Przywołanie od Zośki strony

Przywołanie jest jedną z najważniejszych umiejętności naszego czworonoga. Dzięki tej komendzie możemy zapewnić mu bezpieczeństwo odwołując go od podejrzanego jedzenia na trawniku, ruchomej ulicy czy też dzikiego zwierzęcia. Niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie adoptujemy/kupujemy psa wraz z idealnym przywołaniem. Jeśli żyjesz w takim przekonaniu, Twoje bańka nieświadomości właśnie pękła.

Border collie jako pierwszy pies – najważniejsze zagadnienia

Jeśli jesteście Czytelnikami bloga od dłuższego czasu lub po prostu zajrzeliście w zakładkę „O Nas”, to pewnie wiecie, że Beethoven jest moim pierwszym psem. Tak, wzięłam bordera na start. Czy żałuję? Absolutnie. Jednak kilka rzeczy zdążyłam przez te 2,5 roku wspólnego życia zauważyć i nimi chcę się z Wami podzielić.
/Ze względu na rosnącą ostatnio popularność frazy „border collie jako pierwszy pies”, aktualizuję wpis po ponad 5 latach od kupna szczeniaka (luty 2021)./

Przewiń na górę