zanim wystygnie kawa

Cykl „Zanim wystygnie kawa” czyli czas, straty i akceptacje

To nie będzie typowa recenzja. Choć czy jakikolwiek mój wpis o książkach pod taką „typową” recenzje podpada? Zostawiając to pytanie bez odpowiedzi, chciałabym się podzielić kilkoma moimi spostrzeżeniami na temat książek z tego cyklu. Przeczytałam pierwsze trzy części, wszystkie po angielsku (jakoś tak wyszło), na przestrzeni dwóch lub trzech tygodni.

Przewiń na górę