Święto Internetowe (Narodowe to nie ta ranga): Beethoven łapał dyski.
Znaczy, to akurat mnie nie dziwi, bo w końcu jest stworzony do tego, żeby ratować moje koślawe rzuty, ale przez ostatnie dnie nie miałam czasu i warunków, żeby wyjść z nim na więcej niż trzydzieści minut.
Niestety, żeby trening był piękny, trzeba to zrównoważyć jakimiś negatywnymi emocjami. Nie mogę być zbyt długo szczęśliwa, bo nie docenię tych małych zwycięstw – dzięki Ci losie, że o mnie dbasz.