Po dzisiejszym spacerze nie mam żadnych zarzutów do Beta. Serio. Pięknie sygnalizował, gdy miał dość, jego nastawienie do reszty świata było pozytywne – dumna jestem bardzo ♥. Nawet bawił się ze szczeniakiem beagla i pomagał w socjalu jakiegoś niespokojnego psiaka (w tym czasie Bet nie mógł opanować merdającego ogona 😛 ). Ale żeby nie było nudno, czas nam umilił pewien Pan.