Kraina lessowych wąwozów – Kazimierz Dolny z psem

Jak Wam pewnie wiadomo, Beethoven uwielbia pływać. Możecie więc wyobrazić sobie jego szczęście kiedy celem naszej podróży była okolica Wisły – potężnej rzeki, w której śmiało można moczyć łapki! Wspaniały sposób na spędzenie majówki, ale też jakichkolwiek innych dni wolnych 🙂 Wakacje coraz bliżej, jeśli wciąż nie macie pomysłu na wyjazd ze swoim czworonogiem, to gorąco zachęcam do przeczytania tego wpisu!

 

Nocleg

Warto sprecyzować, że nie mieszkaliśmy w samym Kazimierzu Dolnym, a w Wojszynie – małym miasteczku po drugiej stronie Wisły. Nasz nocleg mieścił się na obrzeżach, jak to w zwyczaju mamy, na końcu świata 🙂 Dom na kamykach to agroturystyka urządzona przytulnie i schludnie. Mamy do dyspozycji grill (za drobną opłatą), miejsce na ognisko, ale też salon z książkami i telewizorem z kanapą. Pies jest mile widziany, jednak musimy się liczyć z kosztem 10zł za dobę (powyżej 4 noclegów można negocjować!). Podczas naszego pobytu były tam aż cztery pupile w różnym wieku i rozmiarze 🙂 Do najbliższego sklepu są 3km asfaltem, więc rano można się wybrać rowerem na przejażdżkę (na miejscu można go wypożyczyć jeśli nie macie swojego 🙂 ).

Szybki podgląd na to, gdzie dokładnie znajduje się agroturystyka.

Pokoje są 2,3 i 4-osobowe i w większości wyposażone w osobną łazienkę i balkon. Ulubioną czynnością Beethovena było wygrzewanie się na kafelkach przy samej barierce – gdyby był nieco mniejszy, mogłabym się bać że spadnie!

Tak prezentuje się Dom na Kamykach z zewnątrz, balkon widoczny po lewej należał do nas 😀

Nasz pokój od środka – minusem był brak szafy, mieliśmy do dyspozycji jedynie małe szafki nocne.

W okolicy

Tuż za ogrodzeniem Domu na Kamykach rozciąga się szerokie na ok. 20m i długie na ok. 40-50m pole pokryte drobnymi roślinkami – z doświadczenia polecamy je z Beethovenem na frisbee! 😀 Minusem jest brak cienia, trzeba szybko kończyć bądź stworzyć sobie samemu za pomocą parasola.

Gdy rozejrzymy się dokładniej, w okolicy jest wiele różnych możliwości 🙂

To najprostsza trasa – nad Wisłę 🙂 2,5 km w sumie, przez większość czasu droga jest nieprzejezdna dla wózków, najlepiej wybrać się na piechotę. Nie udało mi się „zgrabnie” zejść nad samą wodę, bo jest tam wiele pokrzyw i innych wrednych roślinek. Jednak odległość byłą na tyle mała, że śmiało mogłam porzucać psu jego ukochaną piłeczkę prosto na taflę wody 😉

Ta droga też poprowadzi Was nad Wisłę, jednak ma już 4km (suma w obie strony!). Po dojściu na miejsce znajdziemy miejsce na ognisko regularnie używane i przyjemniejsze zejście nad wodę. Droga jest wyboista z licznymi, lecz niewysokimi wzniesieniami. Możliwe że rowerem dałoby się tamtędy przejechać, ale wymaga już to pewnych umiejętności i samozaparcia 🙂

Pierwsza pętla, którą Wam proponuję 🙂 Część drogi asfaltem, ale mało uczęszczanym – służy głównie jako dojazd do posesji. Potem prowadzi przez las mieszany i tak jak poprzednio, trasa jest pełna górek i dołków, które potrafią dać się we znaki podczas chodzenia 😉

Zamek w Janowcu to znana atrakcja turystyczna tych okolic, jednak ja chciałam dotrzeć tam z psem – a co to za przyjemność wsiąść w samochód i pojechać bezpośrednio na miejsce? Dlatego też znaleźliśmy trasę spacerową po lasach i łąkach, a przy okazji podziwialiśmy widoki 🙂 10 kilometrów po niezbyt wyboistym terenie, polecamy!

Z psem też można zwiedzać – w tym przypadku Kazimierz 🙂 Ta duża pętla to chodzenie po wąwozach, które nie są zbytnio uczęszczane, a warto je zobaczyć 🙂 Na Plebance czyli ulicy którą wracałam z wąwozu jest Pierogarnia z bardzo dobrym jedzonkiem, warto się zatrzymać i zregenerować siły 😉 Trasa jest zaplanowana od przeprawy promowej, można oczywiście ominąć ten fragment.

 

Jedzonko

1. Polecam knajpkę na Plebance (Kazimierz Dolny) tuż przy skrzyżowaniu z Nadrzeczną. Nie mam niestety zdjęć z tamtego miejsca, ale wierzcie mi, że pies jest tam mile widziany 🙂 Dodatkowo jedzenie jest bardzo dobre, pierogi jak i schabowy 😉

2. Serokomla w Janowcu

Podobny obraz

Zródło – booking.com

Wpuścili nas z Betem bez problemu i po mojej prośbie przynieśli dla psa miskę z wodą 🙂 Można zjeść z czworonogiem w części kawiarni, w ogrodzie jak i w samej restauracji, więc jeśli zajrzycie do Janowca to koniecznie wpadnijcie na obłędną czekoladę ♥

3. Zielona Tawerna w Kazimierzu Dolnym

Zdjęcie użytkownika Zielona Tawerna.

Źródło – fanpage Zielona Tawerna

Restauracja przyjmuje też tych czworonożnych gości, ale pod warunkiem, że są oni na smyczach i pod kontrolą właściciela – mam nadzieję, że nie jest to dla Was zaskoczeniem 😉 Prócz tego mieści się tam pensjonat 🙂

4. AKUKU w Kazimierzu Dolnym

Zdjęcie użytkownika AKUKU Restauracja.

Źródło – fanpage AKUKU Restauracja

Klimatyczne wnętrza i dobre jedzenie urozmaica obecność psów – jeśli postanowisz zjeść tam posiłek, niewykluczone że towarzyszyć Ci będzie chrapanie czworonogów gdzieś spod stołu 🙂

Galeria

Mieliśmy niesamowite szczęście i trafiliśmy na okres zakwitu rzepaku ♥ Obłędnie wygląda, ale jak on pachnie!

Rzepak raz jeszcze, widok na trasie do Janowca 🙂

Zwiedzanie centrum Kazimierza Dolnego, dla komfortu i bezpieczeństwa w halterze 🙂

Spacer wzdłuż Wisły w Kazimierzu, koniecznie na murku!

Jeżeli Dzidzia oznacza więcej spacerów to czemu nie? 😀

To wszystko co dla Was przygotowałam tym razem 🙂 Oczywiście jeśli macie jakieś pytania śmiało piszcie! Tak samo z sugestiami – wpis może zawsze ulec zmianie, więc jeśli chcecie polecić jakieś miejsce, trasę spacerową czy hotel koniecznie odezwijcie się do mnie 😀

 

Kraina lessowych wąwozów – Kazimierz Dolny z psem
Przewiń na górę