Blogerów z miesiąca na miesiąc robi się coraz więcej. Powstają mnóstwo stron, o wszelakich tematykach i różnych wyglądach. Ja zdecydowałam, żeby mój blog wyglądał tak jak wygląda. Więcej dowiecie się właśnie w tym wpisie.
Domena
Jedna z najważniejszych rzeczy, ponieważ nie możesz jej zmienić – jedyną opcją jest stworzenie nowej i przeniesienie wszystkich wpisów. Decyzja o domenie z reguły jest też decyzją o nazwie strony. Czasem można zobaczyć rozbieżność, lecz wtedy dużo trudniej (według mnie) dotrzeć do Czytelnika.
Przykładowo, Twój fanpage na Facebooku ma nazwę Beethoven the border, tak samo nazywa się blog. Jednak domena to bthegreat.pl. Chwalisz się znajomym, że założyłeś stronę o takiej i takiej nazwie, a oni chcąc sprawdzić nie mogą znaleźć tej domeny. Dlaczego? Bo to tylko nazwa.
Oczywiście da się dotrzeć do strony po jej nazwie, lecz wymaga to często troszkę dłuższych poszukiwań. A zadaniem bloger jest przecież zachęcanie Czytelnika i ułatwienie mu dotarcia do wpisu, prawda?
Dlatego też nad nazwą bloga myślałam długo. Różne były pomysły – absurdalne też się zdarzały 😛 Ostateczna nazwa objaw geniuszu mojej mamy. B The Great – B wspaniały (w domyśle Beethoven) lub też be the great – bądź wspaniały. Druga interpretacja odnosi się do części z przemyśleniami, o której podczas zakładania domeny nie wiedziałam. Ale wyszło wspaniale 😀
Przy profesjonalnych firmach czy znanych stronach najbardziej…irytuje? drażni? Domena, w której występuje końcówka .blogspot.com lub .weebly.com. Nie jest dużym wydatkiem wykupić własną domenę, a potrafi to znacznie poprawić odbiór przez Czytelnika.
Jak widzisz jakąś stronę, dla przykładu twojemarzenie.pl to wygląda normalnie, dla niektórych może ciekawie. Jednak gdy zobaczysz twojemarzenie.blogspot.com – od razu lecą ujemne punkty z pierwszego wrażenia, a właśnie w tych pierwszych sekundach zapada decyzja czy Czytelnik zostanie na stronie, czy też nie 😉
Przejrzysty Kokpit
Wiele rzeczy lubię w WordPressie, jednak przejrzystość kokpitu to duży plus. Nie mam porównania do innych tego typu jak blogsopt.com czy blogger.com, ale wygląd i obsługa WP jest dosyć intuicyjna i logiczna. Kiedy pracowałam nad stworzeniem bloga, zajęło mi jakieś 2 tygodnie, żeby całkowicie oswoić się z całym systemem – jestem pewna, że da się to zrobić szybciej. Oczywiście przez cały czas się uczę i odkrywam nowe rzeczy, ostatnio znalazłam miejsce, w którym twórcy WP postanowili dodać coś od siebie:
(Trzeba kliknąć, aby wyświetlić cały obraz, bo z niewiadomych przyczyn miniaturka jest bardzo niewyraźna) Widzicie? W prawym górnym rogu? To właśnie to 😛
Jeszcze łatwiej się pracuje, ponieważ cały WP jest dostępny po polsku. Nie ma niedomówień, nie trzeba nic tłumaczyć.
Wiele możliwości
WP pozwala nam na rozwijanie się w dowolnym kierunku. Ze względu na mój fanatyzm koloru niebieskiego na blogu, nawet mój kokpit jest w tym kolorze.
Jednak podchodząc do tematu od strony samego bloga, możemy uczynić go niepowtarzalnym na wiele sposobów. To niektóre z nich:
- Motywy – możemy wybierać spośród setek, jak nie tysięcy bezpłatnych wzorów dostępnych od ręki (nawet jeśli nie masz WP, możesz pooglądać takie motywy poprzez wpisanie do wyszukiwarki wordpress themes). Inny układ strony, zupełnie różne layouty – jednym słowem, do wyboru do koloru. Jednak jeśli jest w Tobie ambicja i nie podoba Ci się żaden z już zrobionych – możesz stworzyć własny! Tutaj wchodzi już programowanie, ale jeśli ktoś umie, drzwi są otwarte 😉
- Widgety – gdy już wybierzesz swój motyw, zaczynasz budować stronę. Archiwa, podgląd najpopularniejszych wpisów, newsletter – to wszystko możesz dodać/usunąć/zmienić na swojej stronie. Z tego też powodu czasem i mój blog się zmienia, szukam czegoś co będzie dla mnie idealne oraz próbuję nowych rzeczy.
- Wtyczki – to kolejna skarbnica możliwości. To kolejna opcje, programy, dodatki, które możesz pobrać na swoją stronę. Ja korzystam z Jetpacka (statystyki, ochrona przed spamem), wtyczki Instagrama i kilku innych. Część z nich jest bezpłatna, część do kupienia. Ich ilość jest mniej więcej taka jak motywów, więc wybierasz bez końca 😉
Styczność
Jak już wspominałam w innych wpisach, miałam w przeszłości styczność z WordPressem. Mogę się nawet założyć, że miałam jakąś stronę! Jeśli dobrze pamiętam, w podstawówce założyłam witrynę o psach, pamiętam że pisałam o bokserze. Udało mi się napisać 1 wpis? Może dwa. Nie przypominam sobie domeny, ale to było moja pierwsza styczność z WordPressem. Dodatkowo w rodzinie mam osobę, która posiada portal na WP, więc miałam okazję się napatrzeć 😉
A Wy? Korzystacie z WordPressa? Co jest dla Was najważniejsze w tworzeniu strony?