B The Great

Książki | Podróże | Pies | Studia

Wszystkie wpisy

Piszczenie u psa – przeczekanie i inne pogaduchy

Zawsze mówiłam, że nie jestem w stanie ścierpieć pisku Beethovena. Włosy stają mi dęba, w mózgu uwalnia się groźna dawka kortyzolu, a cokolwiek właśnie robiłam, przestaje mieć znaczenie. Jednym słowem – doprowadza mnie to do szewskiej pasji.
Ale przyszło zamknięcie, rozwaliła się rutyna, byłam zawsze w domu. Beethoven dość szybko zorientował się, że może mi komunikować wszystko piskiem, bo zawsze zareaguję. I piszczenie stało się moim koszmarem.

[Pozytywne historie] Opowiadanie Zośki – „Coś mnie trapi…”

Zapraszam na pierwsze opublikowane tu opowiadanie mojego autorstwa. Krótkie, pewnie nie do końca dopracowane, ale napisane. Stworzone od zera, więc proszę nie doszukiwać się personalnych analogii 😉
Zainspirowane obrazem.

Przewiń na górę