Woski zapachowe

Pierwszy raz wpadłam na trop wosków zapachowych przy okazji posta Heart Chakra o Yankee Candle. Zaczęłam szukać w internecie informacji i już kilka dni później w moim domu zawitały pierwsze świeczki zapachowe – jeszcze zwykłe podgrzewacze. Z okazji urodzin dostałam kominek Bolsius i wosk tej samej firmy o zapachu mango. To była miłość od pierwszego wejrzenia.

Muszę przyznać, że sklep AGD oddalony od mieszkania o 30 metrów to zagłada portfela. Ile ja tam pudełek kupiłam… Wracając do tematu, razu pewnego po szkole moje stopy zadecydowały, że idą do sklepu. Ze stopami nie wypada dyskutować, więc po chwili znalazłam się w środku. Mam w swoim zwyczaju pewną kolejność oglądania – najpierw kwiatki i doniczki, potem pudełka, a na koniec rundka między półkami. Gdy spacerowałam sobie pomiędzy przeróżnymi produktami mój wzrok przykuły świeczki. Przekładałam sobie między palcami różne kolory i zapachy, gdy nagle… Znalazłam. Niepozorne pudełeczko z napisem: „Wosk zapachowy”. Wiedziałam, że będą moje.

Woski zapachowe to dobra metoda na poprawę nastroju. Wracasz cała zła ze szkoły czy pracy, dzień się nie udał, a popsuty humor nie chce się ulotnić. I wtedy z pomocą przybywają…woski! Niech wszystkie Twoje smuty ulecą wraz z zapachem ♥

W ten oto sposób moja kolekcja zawiera:

1.Kominek zapachowy Bolsius

Bardzo prosty, minimalistyczny – czyli taki jaki lubię najbardziej<3 Używam go od miesiąca i zdecydowanie sprawdza się w swojej roli. Wystarczy przetrzeć go mokrą szmatką, żeby błyszczał jak nowy 😉 Zwykły podgrzewacz mieści sie bez problemu, ale większa świeczka też powinna pasować. Chyba czas to sprawdzić 😉

2.Wosk zapachowy Bolsius – egzotyczne mango

To pierwszy wosk, jaki trafił  w moje ręce. Zapach mango jest obłędny, ale intensywny. Wrzuciłam raz całą porcję i nie dało się wytrzymać. Dlatego wystarczy złamanie na pół, czy nawet drobniej. Bolsius ciężko się dzieli, używałam noża. Nie kruszy się jak Aromatique, więc jest dużo czyściej do okoła 😉

Bardzo lubię mieszankę tego wosku z Deszczowym Dniem – 1/4 kostki tego i tamtego. Wychodzi wtedy zielony wosk o fantastycznym zapachu ♥

 

3. Wosk zapachowy Aromatique – Koniec Tęczy

„Świeży, czysty i spokojny zapach przeniesie Cię wprost do tropikalnej natury”

Zapach dosyć specyficzny – zdecydowanie orzeźwiający, ale tropikalny? Inaczej bym to ujęła 😉 Kojarzy mi się raczej z lekko kwiatowym, tropikalnym może ze względu na intensywny zapach  😉

Jest to moim zdaniem najsłabszy zapach z kolekcji, najrzadziej z niego korzystam. To mój gust, może Wy go polubicie?

4. Wosk zapachowy Aromatque – Deszczowy Dzień

„Z natury orzeźwiający… jak wilgotne, oczyszczające powietrze oceaniczne przed burzą.”

Muszę przyznać, że zapach jest naprawdę śliczny. W pierwszym momencie, przy ytworzeniu wydaje się zbyt intensywny, więc do kominka włożyłam zaledwie 1/4 kostki. Po przetestowaniu, stwierdzam, że 1/2 kostki też by dała radę 😉 Co prawda porównałabym zapach nie do oceanicznej bryzy, ale do deszczu. Zapachu ulewy, kropel bębniących w okna, rozbryzgujących się na chodniku.

Zdecydowany numer 1, uwielbiam całym serduszkiem ♥

Woski zapachowe
Przewiń na górę